poniedziałek, 20 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 12


Witajcie, moje drogie!

W prawdzie teraz zbliża się sesja, więc nie mam czasu za bardzo, ale jakimś cudem udało mi się coś wygospodarować.
I...oto rozdział 12!
Proszę Was gorąco o komentarze!!

**********


- Bardzo dobrze zareagowałaś! Bo niby skąd miałaś wiedzieć, że nie walnie w ciebie Cruciatusem?- pieklił się Ron, gdy stali na korytarzu po skończonych zajęciach.
- Może stąd, że zaklęcie to jest nielegalne? – dobiegł ich zza pleców lodowaty głos Narcyzy Malfoy. – Czyżby pan o tym nie wiedział, panie Wesley?
- Ja... Znaczy tak, tylko...eee...myślałem... – plątał się Ron, patrząc błagalnie na Harrego.
- Że Ministerstwo zezwoliło na używanie Zaklęć Niewybaczalnych na lekcjach by... – pospieszył z pomocą Harry, a Hermiona ledwo powstrzymała się od parsknięcia śmiechem.
Doprawdy niczego bardziej abstrakcyjnego nie mogli wymyślić !
- Byśmy się nauczyli przed nimi bronić! – dokończył Ron z widoczną ulgą.
Hermiona patrzyła na niego  błagając go niemo, by już się zamknął i nie pogarszał swojej sytuacji.
Zarówno trójka przyjaciół wiedziała, iż Narcyza znakomicie zdajwe sobie sprawę, dlaczego Ron posądził ją o chęć zaatakowania Hermiony, jak i arystokratka domyślała się, iż Gryfoni podejrzewają ją o chęć pokazania szlamie swojej wyższości.
Nikt nikomu niczego nie mógł jednak udowodnić.
- Doprawdy? – Narcyza uniosła brwi- Szczerze, nie wydaje mi się, by któremukolwiek z uczniów przyszedł do głowy taki pomysł. ZWŁASZCZA, że z czwartej klasy powinniście pamiętać, że Zaklęcia Niewybaczalne nie mogą zostać zalegalizowane w żadnym przypadku zgodnie z Ustawą Tysiącleci z 1950...  Panno Granger? Chciałaby pani coś powiedzieć?
- Ja...yy... – miotała się Hermiona.
„Doskonale wiesz, czemu Ron myślało Cruciatusie“- przyszło jej do głowy.
Naturalnie, nie powieziała tak. Zamiast tego z jej ust wyszło:
- To niechcący było. Znaczy- zreflektowała się. - Takie trochę nieprzemyślane...
- Bardzo „trochę“ - zgodziła się Narcyza. – Jednakże cel został osiągnięty. Atakowałam Cię, a ty się obroniłaś. Muszę powiedzieć, że zaskoczyłaś mnie. Szlama, która tak sprawnie posługuje się magią...
- Będąc nauczycielką nie ma pani prawa używać tego słowa- warknął Ron – Profesor Dumbledore jak się dowie...
Narcyza zaśmiała się cicho.
- Ach tak? Powiecie mu o tym incydencie, hmm? Trójka uczniów piątej klasy odwiedza dyrektora poskarżyć się na wyzwiska. Ciekawe, moi drodzy. Zaiste- ciekawe.
- Ronald, odpuść- szepnęła Hermiona, kładąc rękę na ramieniu przyjaciela.
Narcyza uśmiechnęła się do nich tryumfująco.
- Rozsądna z ciebie dziewczyna, panno Granger. Masz w obie niezwykły potencjał. Szkoda, że musi się zmarnować....
- Bo z chęcią przyjęlibyście ją do waszego ekskluzywnego grona Śmiercożerców, czyż nie? Przydałabysię wam jako sługska Voldemorta! - nie wytrzymał Harry.
Przez chwilę nikt nic nie mówił. Narcyza Malfoy wpatrywała się z kamienną twarzą w swoich uczniów. Dopiero po jakimś czasie, który zdawał się Hermionie wiecznością, odezwała się bardzo wolno:
- Doprawdy, panie Potter, wykazuje się pan niezwykłą ignorancją, odzywając się do mnie w ten sposób. Radzę na drugi raz zastanowić się dobrze, zanim coś powiesz.
Taki brak ogłady bywa czasem...zgubny.
Harry już gotował się, by coś odpowiedzieć, jednak uchwycił wzrok Hermiony i umilkł.
- Zatem powinniście chyba iść na lekcje. Żegnam waszą trójkę- Narcyza omiotła Gryfonów ostatním pogardliwym spojrzeniem i oddaliła się w kierunku swojego gabinetu.
- Jak Dumbledore mógł na to pozwolić!? – burzył się Ron, gdy pani Malfoy była już w bezpiecznej odległości. – Ta baba to ZŁO. ZŁO w czystej postaci!
- Ale to ZŁO przyznało nam dzisiaj punkty- przypomniał Harry. – Aż mi się to dziwne wydawało.
- Bo było DZIWNE. I nienormalne- warknęła Hermiona. – Ale wam to się należy Order Merlina pierwszej klasy- zakpiła ironicznie. – Co żeście sobie myśleli, rozmawiając z nią W TEN SPOSÓB!? Teraz to nauczycielka! Może dużo, łącznie z zabronieniem wam grania w Quidditcha. Tego chcecie?!
Harry i Ron spojrzeli na siebie unosząc brwi.
- Interesujesz się Quidditchem,hmm? – drażnił się Harry.
Omiotła ich wściekłym spojrzeniem.
- Interesuję się dobrem Gryffindoru- warknęła. – I wy też powinniście!
- Ale nie miała prawa nazywać cię szlamą! – wybuchnął Ron. – To... To niedopuszczalne!
Hermiona westchnęłagłośno.
- Zgadza się, Ronaldzie- nie miała prawa. Ale to zrobiła, a my nic nie możemy na to poradzić. Tym bardziej, iż wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, iż uważa mnie za szlamę. Trzeba zaakceptować.
- Nigdy nie zaakceptuję tego, że ktoś cię obraża! – obruszył się Harry, obejmując przyjaciółkę w pasie.
Nie rozmawiali już więcej na ten temat.

*************



 - Co to niby miało znaczy, Granger? – warknął Draco Malfoy, zastępując Hermionie drogę do Wielkiej Sali.
Właśnie skończyła lekcję numerologii, Harry i Ron mieli natomiast wolne popołudnie- umówili się więc na kolacji. Dołączyć miała do nich jeszcze Violetka, zaraz po zajęciach z historii magii z rokiem trzecim.
- Twoja matka uczy OBRONY przed czarną magią! Więc się broniłam! – odparła atakHermiona.
W jej oczach znów zaczęły tańczyć małe ogniki- ostatnio odniosła wrażenie, że każdy o nazwisku Malfoy tak na nią działa. – A teraz odsuń się z łaski swojej i daj mi zjeść kolację.
- Wzmocnioną tarczą na Impedimento? Czyżby nasza Wiem-To-Wszystko nie wyczuwała potęgi magii?  Cóż, nic dziwnego- w końcu jesteś szlamą! – zignorował zupełnie jej ostatnie słowa, co jeszcze bardziej zirytowało dziewczynę.
- Przestań!
- Bo co? Zezłościsz się i rzucisz na mnie czar? Czyż nie pamiętasz, że mogę PRZYPADKIEM zdradzić innym naszą małą tajemnicę? – zakpił, po czym złapał ją za nadgarstki.
Hermiona prychnęła wściekle. Prawdę mówiąc spodziewała się, dlaczego młody arystokrata wstrzymywał się z rozgadaniem prawdy o niej. Sama zastanawiała się, kiedy zacznie to wykorzystywać. Po dłuższych rozmyślaniach doszła do wniosku, że nie da się szantażować.
Trudno, najwyżej wszyscy się dowiedzą. Ona zaś nie pozwoli sobie na to, by być pod władzą jakiegoś żałosnego, niedowartościowanego Ślizgona.
- A zdradzaj sobie, jeśli tak ci na tym zależy- powiedziała kpiąco. – Doprawdy Draconie, trochę to przykre, że nie masz własnego życia i musisz się interesować cudzym.
Malfoy uśmiechnął się wrednie.
- No, no, no Granger- ładnie to tak podskakiwać? Na twoim miejscu bym się pilnował... Mogę zadbać, by ten rok byłdla ciebie nieprzyjemny... A nie chcesz chyba nie być dopuszczoną do SUMa z obrony, hmm?
- Grozisz mi?
- Nazywaj to jak chcesz, skarbie. Jednak radzę wziąć pod uwagę możliwości niektórych.
Spojrzała mu prosto w oczy.
- Nie dam się zastraszyć przez żadną żałosną fretkę- syknęła cicho. – Nie zapominaj, że dyrektorem Hogwartu pozostaje Dumbledore. I to on w sprawach wątpliwych ma ostateczny głos w kwestii dopuszczania do SUMów. A poza tym- uśmiechnęła się przebiegle. – Póki co na lekcji z twoją mamą tylko ja zdobyłam punkty dla swojego domu. Więc kto tu jest na gorszej pozycji?
- Hermiona!  – dobiegło ją zza pleców wołanie Violet.
Koleżanka przystanęła nieco z tyłu i spojrzała ciekawie na Dracona. Po chwili jej spojrzenie przeniosło się na ręce chłopaka, wciąż zaciśnięte na nadgarstkach Gryfonki. Dziewczyna najwyraźniej to zauważyła.
- Mógłbyś mnie już puścić, Malfoy. Głodna jestem- mruknęła.
Ślzgon prychnął pogardliwie.
- Jeszcze pogadamy, szlamo! – warknął na odchodne, po czym oddalił się w stronę lochów.





11 komentarzy:

  1. Okej, jako że prosisz o komentarze, to może wreszcie napiszę coś konstruktywnego. Czytam chyba od początku, bo pierwotnie twoje ff ukazywało się, z tego co pamiętam, na fanfiction.net. Muszę przyznać, że pomysł miałaś fajny na to opowiadanie. Jednak forma, czasami mi przeszkadza. Momentami jest bardzo chaotycznie. Nie daję rady się wtedy skupić. Czasami mam wrażenie, że opisujesz zdarzenia mało istotne dla chwili i je rozbudowujesz, zamiast skupić się na elementach istotnych dla tego opowiadania. Powinnaś je nieco rozbudować i popracować nad nimi. Z pewnością wtedy czytelnicy byliby bardziej zadowoleni. Często też brakuje mi szerszego opisu danej sytuacji, elementów psychiki Hermiony, czy Draco. Czytelnik ma przedstawione 'suche fakty', a ja chciałabym przeczytać to, co dzieje się w ich głowach. Myślę, że to byłoby ciekawe. Na twoim miejscu popracowałabym nad postaciami głównych bohaterów. Dokładnie zastanowiłabym się nad tym, jak chcę ich ukazać. Kolejną kwestią są błędy. Jest mega dużo literówek, gubisz spacje i gdybyś przeczytała choć raz, to co napisałaś, mogłabyś bez problemu je wychwycić, a czytelnika by to nie raziło. Jestem w pełni świadoma tego, że nie zawsze wszystko da się zauważyć. Jednak warto nad tym popracować. Co do długości rozdziałów, to osobiście zanim się wkręcę w czytanie, już ono się kończy. A szkoda. Jak pisałam już wcześniej, masz naprawdę fajny pomysł, na ukazanie wszystkiego i naprawdę mi się to podoba. Jednak popracowałabym nad tym opowiadaniem, by było jeszcze lepsze, a mam nadzieję, że chciałabyś jako autorka, aby tak było. Pisząc ten komentarz nie chcę Cię krytykować. Chcę by był to konstruktywny komentarz, który zmotywuje Cię do pisania - jeszcze lepszego pisania. Z doświadczenia wiem, że takie konstruktywne opinie, bardziej motywują (mimo że często zawierają krytykę), niż np. komentarz w stylu "świetnie, pisz dalej". Mam nadzieję, że to Cię zmotywuje i będzie jeszcze lepiej.
    Pozdrawiam,
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła mi się bardzo podoba ;)
    rozumiem co czujesz.
    Sesja ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej nie spodziewałam sie takiej rozmowy trójki z narcyzą ani hermiony z draco. Wogóle nie tak wyobraziłam sobie ten rozdział, ale jednak zaskoczylas mnie. Nie wiem czemu wydaje mi sie że ten rozdział jest chyba najkrótszy ze wszystkich. No cóż w końcu masz sesje..
    Zdenerwowalam sie na Draco, on mial być dla niej miły! Znaczy móglby być dalej złośliwy ale np caly czas ją zagadywac, dokuczać... No przynajmniej tak ja to sobie wyobrazam. Ale to twoje opowiadanie więc pisz tak jak uważasz
    Nie wiem co tu jeszcze dopisać, wiec życze weny, dłuższego rozdziału, i powodzenia na sesji... I jeszcze raz weny. :)
    Panna Malfoy
    dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha- powiem Ci, że też z ciężkim sercem pisałam te rozmowy...
      Ale- że pozwolę sobie zacytować naszą Cyzię- "członkostwo w rodzinach arystokratycznych zobowiązuje"
      :)

      Usuń
    2. No i Cyzia ma rację :)
      o i już wiem co wcześniej chciałam dopisać - bulwers Rona i Harrego - bezcenny

      Usuń
  4. Co do komentarza anonima- dołączam się do niego. Nie rozpisuję się o tym, bo bardzo wciąga twoje opowiadanie, jest ciekawe i momentami bardzo pomysłowe.
    Nawet jakbym chciała nie potrafię o tym pisać u ciebie w komentarzach :D
    Uwielbiam Draco vs. Hermiona.
    No i Ron & Harry Spółka.Z.O.O. vs. Narcyza czyste ZŁO
    Nie wiem dlaczego przychodzą mi do głowy takie dziwne myśli xD
    To opowiadanie coś ze mną robi. Albo to po prostu późna pora.
    Czekam na następny i byłabym wdzięczna za poinformowanie mnie o nowej notce w zakładce SPAM na moim blogu.
    Jakbyś miała czas to zapraszam też do czytania mojego drugiego ff, o nowym pokoleniu czarodziei, a konkretniej o Rosie Weasley i Scorpiusie Malfoyu :).
    http://scorose-our-senior-year.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pewnie się domyślasz zostałaś nominowana do Liebster Awards. Chciałam jeszcze raz podziękować za nominację.
    http://zagubionedusze-dramione.blogspot.com/2014/01/liebster-awards.html

    Co do rozdziału, gdy tylko będę miała czas wszystko nadrobię kochana i skomentuję.
    Pozdrawiam,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie bardzo podoba mi się to opowiadanie :) wciąga i zapowiada się na dłuższe biorąc pod uwagę, że Draco raczej się szybko do Hermiony nie przekona... jednak mam parę ale... przede wszystkim Draco wydaj mi się tu okropnie prostacki. Cały czas przezywa ją szlamą, jakby innych przezwisk nie znał. Do tego Hermiona mu na to w zasadzie pozwala. Tzn niby protestuje, ale często rozmawia z nim normalnie mimo obelg. No czemu Narcyza nie wlepiła im szlabanu? Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam cię do Liebster Award :)
    Więcej info pod tym adresem:
    http://scorose-our-senior-year.blogspot.com/
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja tu przypadkiem trafiłam że tak powiem z zupełnie innej bajki, choć tematy związane z magią, ogólnie pojmując Harrym Potterem były mi bliskie. No i powiem szczerze ze miło się czyta Twoje opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń