czwartek, 8 maja 2014

Przed przeznaczeniem nie uciekniesz

  TAK!!!!
Mamy dla Was niespodziankę! Początek opowiadania Szanownej Ilustratorki....
Co o nim myślicie- piszcie!!!

Przed przeznaczeniem nie uciekniesz

Alfearia po raz kolejny spojrzała w kryształową kulę i po raz kolejny westchnęła z niezadowoleniem. Z początku lubiła swoją pracę, ale po kilkuset latach zaczęło jej się to nudzić. Nie żeby była ona zła, po prostu ustalanie przeznaczenia było odrobinkę monotonne. Ponadto dwójka pewnych czarodziejów postanowiła z niej zakpić, wciąż próbując działać wbrew losowi, mimo, iż stale ją to irytowało, miała do nich pewien sentyment i to właśnie zadecydowało o tym, że Alfearia postanowiła zadziałać stanowczo.

***

  Draco Malfoy po  raz kolejny spojrzał w kierunku stołu Gryffindoru, przy którym siedziała Hermiona Granger. Ta mała, przemądrzała szlama Hermiona Granger. Dlaczego ona musiała byś taka denerwująca? Chociaż musiał przyznać, że jej wiedza mu nieco imponowała.
- Zaraz co? To jakaś pomyłka, on na pewno tak nie pomyślał to tylko zwykła, nic nie warta kujonka - skarcił się w myślach.
- Podoba ci się - powiedział cicho głosik w najgłębszych czeluściach jego świadomości. Mimo iż był on bardzo cichy, Draco wyraźnie go słyszał.
- Wcale nie! - powiedział na głos Ślizgon, co wywołało zdziwienie na twarzach siedzących dookoła kolegów.
- Do kogo ty mówisz? - spytała Pansy Parkinson lustrując go uważnym spojrzeniem.
- Do nikogo. Po prostu się zamyśliłem. - odpowiedział chłopak, a jego spojrzenie mimowolnie powędrowało w stronę znienawidzonej (w sumie całkiem ładnej) Gryfonki. Pansy podążyła za jego wzrokiem, a gdy zobaczyła na co, lub raczej na kogo patrzy jej chłopak, z niewyraźną miną wróciła do jedzenia nadgryzionego pasztecika dyniowego.

***

  Hermiona Granger po raz kolejny przeczytała swoją pracę domową i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku spakowała książki do torby, a te, które się tam nie zmieściły wzięła do rąk i powędrowała na zajęcia z eliksirów.
  -To jest idealny moment - pomyślała Alfearia z uśmiechem - czas żeby nasz ukochany Draco wkroczył do akcji - powiedziała, po czym celując palcem w kulę dodała - Niech się stanie!
  -Auć! - syknęła Hermiona, kiedy idąc zamyślona zderzyła się z kimś, upuszczając przy tym wszystkie podręczniki, które z głośnym ŁUUUP zwaliły jej się na nogi. - Uważaj jak łazisz baranie! - krzyknęła, kucając aby pozbierać książki. W tym momencie czyjaś ręka sięgnęła po jeden z podręczników. Hermiona powędrowała wzrokiem po ręce, aż do bladej twarzy, niebieskich oczu i blond włosów.
  Draco Malfoy zaklął cicho widząc komu właśnie chciał pomóc. Granger, ta głupia kujonka! Dlaczego zawsze musiał na nią wpadać?! Czym prędzej wstał z kolan, aby obrzucić Gryfonkę wściekłym spojrzeniem.
- Od kiedy ty komuś pomagasz Malfoy? - zakpiła dziewczyna. - Czyżbyś był chory?
- Odwal się szlamo! Trochę szacunku! Powinnaś my być wdzięczna za pomoc! - powiedział wściekły chłopak patrząc w (śliczne) brązowe oczy dziewczyny.
- Nazywasz pomocą włażenie na mnie i zrzucanie mi książek na nogi? Nie mówiąc już o tym, że kiedy tylko zobaczyłeś, że to ja, upuściłeś wszystkie podręczniki z powrotem na ziemię. - powiedziała z drwiącym uśmiechem.
- Spadaj! - powiedział Draco, po czym czym prędzej udał się w stronę klasy eliksirów, gdzie na swoje nieszczęście właśnie miał odbyć lekcję z tą wstrętną szlamą (o czym kompletnie zapomniał).



5 komentarzy:

  1. zaczyna się genialnie, więc mam nadzieję, że w najbliższym czasie przeczytamy więcej

    pozdrawiam

    u mnie nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za miłe słowa. :) Kontynuacja już w przygotowaniu.

      Usuń
  2. Super! Nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zaczęło !!! Z niecierpliwością czekam na następną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że wkrótce będę miała możliwość przeczytania więcej.

    OdpowiedzUsuń