wtorek, 27 maja 2014

Przed przeznaczeniem nie uciekniesz - część 2

  - Po co za mną leziesz!? - krzyknął Draco Malfoy, kiedy zorientował się, że Hermiona Granger, której udało się wreszcie pozbierać książki idzie za nim od kilku minut.
- Czyżbyś zapomniał, że mamy razem eliksiry? - spytała z drwiącym uśmiechem.
- Nie skąd... - odparł zmieszany chłopak - Po prostu zastanawiam się czemu nie poszłaś inna drogą.
- Nie wiem czy wiesz, że do klasy eliksirów prowadzi TYLKO JEDNA droga.
- Emmm... - Malfoy spojrzała na nią zakłopotany drapiąc się po głowie, co wyglądało naprawdę zabawnie, a jednocześnie, jak zauważyła Hermiona, całkiem uroczo (jeżeli można tak określić kogoś, kto cały czas denerwował ją swoimi docinkami).
- Szkoda że się teraz nie widzisz - parsknęła dziewczyna z trudem powstrzymując wybuch śmiechu - Masz naprawdę zabawną minę.
- Lepiej chodźmy na te eliksiry - odparł Draco, chcąc jak najszybciej uciąć tą krępującą dyskusję.
- Zgoda - odparła dziewczyna nadal uśmiechając się pod nosem. I tak ramię w ramię udali się na zajęcia.
  - Wszystko idzie zgodnie z planem - pomyślała Alfearia, w duchu gratulując sobie udanej akcji.

***

 Kiedy dwójka uczniów wkroczyła na zajęcia z eliksirów, lekcja już się zaczęła. O ile profesor Snape nie zareagowała na wejście Ślizgona, o tyle spóźnienie Hermiony  wywołało na jego twarzy złośliwy uśmieszek.
- Proszę, proszę... Nasza jak  niezawodna panna Granger spóźniona... Proszę siadać na miejsce, a na jutro napisze mi pani  tysiąc razy "Nie będę spóźniać się na zajęcia z eliksirów". Zrozumiano? - Gryfonka pokiwała głowa i czym prędzej zajęła miejsce na końcu sali. Pech chciał, ze jedyne miejsce jakie pozostało, było akurat obok niej, co zmusiło Dracona Malfoya, by usiadł koło Hermiony.

***

  Na szczęście lekcja eliksirów, nie była taka straszna. Obyło się bez złośliwych docinków ze strony Draco, a kilka razy nawet razem żartowali. Gdyby później ktoś spytał ich co skłoniło ich do tej całkiem przyjacielskiej rozmowy, nie potrafiliby odpowiedzieć.
  Kiedy lekcja się skończyła, a wszyscy wyszli już z sali, Harry i Ron złapali Hermionę na korytarzu, koniecznie chcąc wiedzieć o czym ich przyjaciółka rozmawiała ze znienawidzonym Ślizgonem. Jednak ona uparcie odpowiadała, że wcale nie rozmawiała z Draconem. Pech chciał, że przyjacielska pogawędka, którą wywiązała się pomiędzy nimi na lekcji, nie uszła również uwadze pewnej Ślizgonki. Pansy Parkinson już od jakiegoś czasu obawiała się o to, że ktoś może odbić jej chłopaka, a teraz była wręcz przerażona, bo wszystko wskazywało na to, ze między Draco i Hermioną zaczęła kiełkować przyjaźń.

***

  Przez cały kolejny tydzień, w życiu dwójki czarodziejów nie działo się nic specjalnego. Draco i Hermiona przestali ze sobą rozmawiać (po prostu nie mieli okazji) i nawet nie wpadali na siebie na korytarzach co było dość mocno zdumiewające, biorąc pod uwagę fakt, że część lekcji uczniowie mieli razem. Oczywiście widywali się na zajeciach i w wielkiej sali, ale żadne z nich nie wpadło na pomysł podejścia do drugiego.
  Jednak nie działo sie tak bez powodu. Wszystko to, było częścią planu, który już od jakiegoś czasu zaprzątał głowę Alfearii. Kobieta poprostu uznała za stosowne, aby dwójka jej ulubieńców mogła od sziebie odpocząć, wiec na kilka dni dała im wolną rekę i jak na razie wszystko szło zgodnie z planem.


8 komentarzy:

  1. Nareszcie !!! Świetna notka :) Szkoda, że taka krótka :D Mam nadzieje że szybko się pojawi :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna kolejna część. Ciekawe jaki bedzie finał tego planu. Zapewne szczęśliwy jak zawsze. Wyobrażałem sobie zakłopotanego Malfoya. Ach.... :D
    Życzę weny. Szkoda że tak krótką ale mam nadzieję że kolejna część bedzie równie dobra co dwie pierwsze i dłuższa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa notka.Malfoy taki zakłopotany.
    Czekam z niecierpliwością na kolejną.
    Weny
    Lunamciabubu

    OdpowiedzUsuń
  4. Robi się nudno. :(
    Przepraszam, ale na prawdę piszesz coraz bardziej nieistotne rozdziały w których jak by to powiedzieć nie ma ducha...
    Rozdział nie ma żadnej głębi, nie daje żadnej satysfakcji z przeczytania go. Po prostu zwykłe słowa i żadnych emocji.
    Za mało dialogów, opisy mogły by być wzbogacone o przemyślenia bohaterów i szczegóły jak np. pora dnia czy wygląd wnętrza.
    Popracuj nad tym, a będzie z tego świetna historia :D
    Pozdrawiam Sentymentalna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pewne pytanie, czy zauważyłaś, że to nie jest tekst mildredred? Tak tylko pytam. :)

      Usuń
    2. A tak przy okazji to nie jest rozdział, tylko część miniaturki. Ja piszę tutaj TYLKO miniaturkę, znacznie większa część mojej twórczości znajduję się na moim własnym blogu (do którego z resztą link znajdziesz u góry, jeśli tylko czytałaś poprzednie posty powinnaś wiedzieć, że tutaj jestem jedynie ilustratorką i współtwórczynią). :)

      Usuń
    3. Zwróciłam uwagę tylko na tekst, a on jest nudny

      Usuń